Archiwum grudzień 2018


Przemyślenia nad sobą
31 grudnia 2018, 14:29

I znów sylwestra spędzę sam,nowe plany na rok 2019,tylko teraz potrzebna chociaż iskierka co się zwie wytrwałość,abym mógł swym pragnieniem,oddechem z iskierki rozpalić płomień i iść przez resztę mego życia z wieńcem zwycięstwa i triumfu. Ile to razy odkładałem coś na potem, ile razy zepsułem przez swe lenistwo powiązane z głupotą coś co mogło być piękne w mym życiu. Ale teraz koniec,kolejna szansa,nowy rok,nowe możliwości .

Samotność
30 grudnia 2018, 14:56

Samotność potrafi być dobra a zarazem potrafi człowieka okaleczyć przez resztę życia czyniąc go niezdolnym do przebywania z partnerką/partnerem wspólnym życiu/. Spotkałem się kiedyś parę razy z taką wypowiedzią że lepiej być sam/sama w życiu niż cierpieć w związku,i ja się wcale nie dziwię osobom które z takiego założenia wychodzą. Ja w życiu tak samo zawiodłem się na partnerkach i zawsze sobie obiecywałem że będę sam,że nie zaufam już nikomu,że wolę swoje życie spędzić w samotności,ale czy to jest waszym zdaniem dobry wybór?Między samotnością a samotnością jest różnica Można pobyć samemu przez jakiś czas i to jest zdrowe ale jeśli wybiera się życie w samotności to po jakimś czasie zacznie nam przeszkadzać osoba z którą się zwiążemy w życiu,która jest dla nas ważna. Przez nasze uzależnienie do samotności może prawdopodobnie tak być że będziemy do końca życia sami. Nie bójmy się otwierać na innych ludzi

Relacje
29 grudnia 2018, 15:54

Ważne w związku są rozmowy między partnerami. Rozmowy nawet na mało istotne tematy. Miałem w swym życiu partnerkę którą poznałem przez jeden z znanych portali społecznościowych. Przez jakiś czas było dobrze. Pierwszy etap w związku,poznawanie się,spędzanie ze sobą czas,dzwonienie do siebie lub pisanie esemesów do siebie. Dzieliło nas od siebie 130 kilometrów,ale czy kilometry mają jakieś znaczenie jeśli dwoje dorosłych ludzi darzy siebie odwzajemnionym uczuciem? Rozmawialiśmy ze sobą codziennie,o pracy,o problemach jakie nas otaczają każdego dnia. Po jakimś czasie nastąpił kryzys,już nie było wspólnych rozmów,nasz kontakt który kiedyś był tak bardzo owocny pomału zanikał do jednego esemesa dziennie, oddalaliśmy się od siebie. Coraz bardziej dawała mi się we znaki samotność. W chwili kiedy potrzebowałem porozmawiać z najbliższą osobą jej nie było. Ta sytuacja doprowadziła mnie nawet do depresji. Smutne jest to kiedy dwoje ludzi nie potrafi ze sobą rozmawiać,rozmawiajmy z najbliższą dla nas osobą w życiu bo to buduje też związek i go wzmacnia.

Kwiat
28 grudnia 2018, 21:04

Jest takie powiedzenie które określa kobietę jako kwiat i coś w tym powiedzeniu jest. W 2006 roku jak większość polaków wyjechałem za granice. Zawsze starałem się uzyskać jakąś lekcje,z nowego miejsca w którym się znalazłem i wtedy też mi się udało. Moja praca za granicą polegała na pielęgnowaniu sadzonek i kwiatów,czym bardziej się o nie dbało tym bardziej jakby dziękując za to pokazywały swą urodę. Z kobietami jest tak samo. Słowo KOCHAM potrafi być nie kiedy złudnym słowem jeśli do tego nie będą łączyły się czyny. Najważniejsze jest to aby kobieta czuła się wyjątkowo każdego dnia,kiedy widzi że może na nas polegać i właśnie czyny tak jak ;szacunek,miłość,szczerość i zrozumienie powodują bardzo mocne fundamenty do trwałego związku.

rozdział pierwszy
26 grudnia 2018, 17:28


Bożenę poznałem w tak uroczej miejscowości jak Kraków,mimo że była ode mnie starsza o dziesięć lat wiedziałem w głębi serca że jest wyjątkowa, że to mój ideał kobiety. Nie wiem dlaczego tak było.Czy dla tego że szukałem rozpaczliwie drugiej osoby czy dla tego że szukałem tego co nigdy moja matka nie umiała mi dać a więc miłości. Był to dla mnie bardzo w tedy trudny czas dla mnie, czas szukania swego miejsca na ziemi, czułem się jak małe dziecko szukające,ciepła miłości,zaakceptowania. Chyba każdy z nas czuł lub czuje się podobnie.Była dla mnie jak światło w dżungli jakim jest życie. Szatynka, ciemne oczy i naprawdę serdeczny uśmiech, to zachwyciło mnie u niej. Jej dotyk dłoni,jej szept powodował we mnie uwalnianie zmysłów,rozkoszy pożądania. Krążyłem koło niej jak ćma koło płomienia lampy naftowej, tak bardzo jej pragnąłem, jej pieszczot,jej pocałunków. Każda chwila z nią spędzona była dla mnie jak coś czego nie da się kupić za żadne pieniądze. Spędzaliśmy ze sobą każdą wolną chwilę jakbytobylodziś wspólne spacery po plantach zwłaszcza późnym wieczorem gdzie zamiast serenady miłosnej, towarzzył nam hejnał z wierzy kościoła mariackiego grany na trąbce przez strażaka.Uwielbiałem te wieczorne spacery,bo tylko w tedy wieczór zapewniał nam choć trochę intymności w postaci ciepłych,namiętnych pocałunków połączonych z westchnieniem rozkoszy,dotykiem rąk.Pamiętam rynek Krakowski na którym co rok odbywają się kiermasze świąteczne.Wtedy wszystko wydawało się wyjątkowe.Słońce,deszcz,noc,dzień.To co kiedyś mnie otaczało i nie było dla mnie atrakcyjne,piękne i pełne uroku,byłem jakby w ekstazie,a z biegiem lat,wracając do tych chwil,nostalgią,pragnieniem aby znów powrócić do tych pięknych chwil