Najnowsze wpisy


Miłość
03 października 2023, 23:14

Każdy zasługuje na miłość i pragnie jej,lecz nie każdy jest na nią mentalnie gotowy. Tak jak podejście do życia powinno być odpowiedzialne tak miłość wymaga odpowiedzialności. Miłość jak ta kobieta jest kapryśna,jest ona piękna a zarazem wymaga oddania. Oddania a nie burzenia,bo ona tego nie cierpi.Ona widzi że gdy brak jest odpowiedzialności ,ona odchodzi,pozostawiając za sobą jedynie wspomnienia. Wspomnienia które są cenne a zarazem bolesne

Wpis 2023-10-03, 22:30
03 października 2023, 22:43

Czasami trzeba powiedzieć sobie dość. To co mogłem robić kiedyś,czując jak bym mógł góry przenosić,już się ulotniło jak widoczna para unosząca się spod gotującej wody. Moje ja,moje możliwości zanikły,jak amnezja powstająca po urazie. Czy wrócą te możliwości które gościły we mnie kiedyś?być może tak. Na dzień dzisiejszy stałem się jak dziecko które uczy się,bo tak na prawdę zbyt mało wiem.

Samoanaliza
28 stycznia 2020, 09:07

Z zazdrością zawsze patrzyłem na ludzi którzy osiągnęli w życiu sukces, zawodowy, rodzinny, którym towarzyszy uczucie spełnienia. Kurcze, czy ja zawsze muszę mieć pod górkę? Te ciągłe wspinanie się pod górki sprawia we mnie zmęczenie do tego stopnia że pojawia się lęk przed kolejną decyzją w mym życiu. Może sam sobie jestem winien, bo przecież jest takie powiedzenie"jak sobie pościelisz tak będziesz spał ". Wspaniałe zmiany które były w mym życiu pozostały tylko wspomnieniami które z biegiem życia zanikają. Czy na tym polega życie? Ale dość, trzeba się wziąść do pracy i otworzyć następny rozdział żebym nie miał żalu do siebie, żebym nie pluł sobie w oczy że znów spieprzyłem następne kilka lat.Nie raz pytałem się Pana Boga, dla czego? Dla czego moje 50 lat było aż tak nie udane? Samoanaliza mego życia pokazuje mi moje błędy ale z drugiej strony łatwo jest wyciągać lekcje a ciężko jest wprowadzać zmiany w życiu. Mam dość, dość życiowego paraliżu. Te stanie w próżni powoduje we mnie uczucie depresji. Muszę się z tego wyrwać,spożyć jakiś eliksyr duchowy abym miał siły na nową drogę w mym życiu.

Gorycz rozstania
07 stycznia 2020, 18:21

Dlaczego rozstanie z osobą bliską którą darzy się uczuciem, jest tak bolesne? Może spowodować ten stan nawet depresję, gdzie człowiek czuje się tak jakby był zawieszony w próżni. Nic go nie cieszy. Nawet najmniejsza czynność, mały wysiłek, jest dla niego niby górą nie do zdobycia. Takie sytuacje nie tylko smucą ale i dają lekcje, jeśli oczywiście zechcemy je przyjąć, na życie. Człowiek sobie zadaje pytanie, jak długo? Czy zawsze już będę sam? Czy ta powtórka z rozrywki będzie się pojawiać do końca istnienia? Piękna jest miłość ale i za razem okrutna. Istnieje oczywiście wiele postaci, w literaturze, jak Romeo i Julia, gdzie para kochanków z miłości do siebie postanawia odebrać sobie życie. Są to przykłady które się zdarzają kilka na 100 przypadków. Może jednak warto wierzyć w miłość. Wydostać się z tej próżni i zacząć żyć? Bo pragnienie miłości to jedyny cel, być może, naszego życia.

SKORUPA część 2
19 października 2019, 15:48

Zamykające się za mną drzwi otwarły nową rzeczywistość. Przechodząc korytarzem klasztornym zauważyłem po lewej stronie przez szyby okna piękny ogród gdzie na środku stała wspaniała fontanna przedstawiająca Matkę Jezusa której towarzyszyła,klęcząc,dziewczynka z chłopczykiem. Po drugiej stronie korytarza były pokoje noszące nazwę [ DORMITORIUM ],były one pokojami mieszkalnymi. To właśnie jeden z tych licznych pokojów został mi przydzielony gdzie miałem go dzielić z pewnym chłopakiem który był już w nowicjacie. To właśnie on oprowadzał mnie po budynku klasztornym pokazując mi; kaplice [sale rozdziałową] gdzie co dziennie spotykała się wspólnota na modlitwach brewiarzowych. Tam też miałem się oddać rozważając pisma ojców kościoła. Tam też były omawiane sprawy wspólnoty zakonnej. Przechodząc przez drzwi,weszliśmy do zakrystii która dzieliła drzwi z pięknym dużym kościołem,który był co niedzielę zapełniony mnóstwem wiernych którzy oddawali się modlitwom w swych intencjach, swoich bliskich lub znajomych. Piękny to był kościół,pełen starych pięknych obrazów i figur świętych,mogło się odnieść wrażenie że to właśnie te piękne dzieła czuwały nad tym kościołem i całym obiektem zakonnym,i ten zapach który tworzył zmysłowość duchową,zapach kadzidła. Idąc dalej w towarzystwie mojego przewodnika a zarazem współlokator z którym miałem dzielić pokój,odwiedziliśmy sale rekreacyjną która służyła nam do nauki i do tego aby spędzić przyjemnie wspólny czas odpoczynku .W tym pokoju mieścił się długi stół dębowy,krzesła tradycyjne. W rogu stał stół bilardowy. Jeśli się miało odrobinę szczęścia,można było zagrać w wolnej chwili w bilard z jakimś bratem. Na drugim końcu pokoju stał długi szeroki stolik na którym stał ekspres do kawy,czajnik elektryczny i wieża do słuchania muzyki. Wędrując dalej,minęliśmy kuchnię i weszliśmy do sali która była nazwana REFEKTORIUM inaczej mówiąc,miejsce do spożywania posiłków. Dwa długie stoły po bokach,dzieliła ich długa szerokość,robiąc miejsce na małą ambonę gdzie  zasiadał zakonnik czytając pisma założycieli zakonu,Jana od krzyża lub św Teresę. Gdyby nie moje burczenie w brzuchu prawdopodobnie wcześniej opuścilibyśmy REFEKTORIUM. Po sutej kolacji udaliśmy się do pokoju na spoczynek. Jak wyglądał pokój mieszkalny? Szafa,dwa krzesła,jedno biurko,dwa łóżka i na ścianie prosty krzyż któremu po bokach towarzyszyły obrazki z wizerunkiem założycieli zgromadzenia. Mój współlokator nie był zbytnio rozmowny a więc ograniczyliśmy się tylko do potrzebnych,polegających na informacji słów. Czując znużenie nie tylko po obfitym posiłku ale i po podróży skorzystałem z prysznicu aby wreszcie zasnąć snem wiedząc że moje marzenie się spełniło.