Najnowsze wpisy, strona 4


Odejście,czy to wszystko?
08 lutego 2019, 20:46

Długo się zastanawiałem nad tym,czy zamieścić wpis na moim blogu,mówiący o śmierci. Prawie każdy kto słyszał lub słucha na ten temat dostaje,przysłowiowo,białej gorączki. Może dlatego tak jest bo każdy z nas utracił w swym życiu kogoś bliskiego lub zdaje sobie sprawę że jest to nieuniknione,coś co czeka każdego z nas. Przez wiele lat w pracy w prosektorium miałem ze śmiercią dużo do czynienia. Nauczyła mnie ta praca dużo pokory,zdałem sobie sprawy że niczym się nie różnię od ludzi którzy mnie otaczają na co dzień,że moje życie tak samo jest kruche jak tych którzy jeszcze tak nie dawno prowadzili aktywny styl życia lub byli niedołężni po chorobach,a teraz leżeli na stołach sekcyjnych. Byli,młodzi,starsi,dzieci ale jedno mieli ze sobą wspólnego,nawiedziła ich bezpowrotnie śmierć. Czy boję się śmierci?,nie,nie ma we mnie takiego lęku. W życiu każdego z nas są dwa etapy,pierwszy to etap narodzin a drugi to etap przejścia w inny świat,który daje nam możliwość życia dalej tylko w innym wymiarze. Na dzień staram się żyć tak jakby to był mój ostatni dzień,jest to dobry sposób na to aby się przygotowywać do drogi w inny świat,który tak naprawdę może nastąpić w każdej chwili naszego życia. Cieszmy się życiem,starajmy się naszym najbliższym dać dużo ciepła i miłości i pozostawmy za sobą żywy pomnik w postaci wspomnień o nas naszych najbliższych. A więc,czy powinniśmy się bać śmierci?róbmy raczej wszystko aby nasze życie było miłością i dobrocią wykorzystane dla dobra tych którzy nas otaczają.

Filary
03 lutego 2019, 19:15

W czasie mego kilkuletniego pobytu w Paryżu,wracając z ponad trzygodzinnego spaceru,postanowiłem wstąpić do kafejki aby wypić dobrą kawę i zjeść kanapkę. Picie kawy w kafejce było dla mnie można by powiedzieć, rytuałem którym żyłem każdego dnia w rannych godzinach. W takich kafejkach nie tylko można się rozkoszować dobrą aromatyczną kawą,zajadając kanapkę lub pyszne świeże francuskie rogaliki ale można też spokojnie poczytać jakąś książkę. Dotarłszy do kafejki,złożyłem zamówienie. Śledząc oczyma wystrój tego lokalu,który nawet były przyjemny.Zauważyłem że właściciel lokalu dbał o to aby każdy czuł się dobrze,jak gość. Gdy tak rozkoszowałem się tą kawą dojadając kanapkę zauważyłem dwoje staruszków trzymających się za ręce,wpatrzonych w siebie. Ona jakby chciała się upewnić że dalej ma szczęście przy sobie,głaskała z czułością jego policzek,on ją przytulał do siebie co jakiś czas. Zauważyłem na ich palcach obrączki które mnie tylko upewniły o ich miłości. Naszła mnie wtedy taka mała refleksja,co powoduje że mimo tylu lat które razem przeżyli dalej się kochają jakby dla nich czas zatrzymał się w miejscu. Muszę powiedzieć że na pewno ich filary miłości były bardzo silne,które budowali przez cały swój związek. Z czego składają się te filary?z szacunku,wyrozumiałości,z troski wzajemnej,tak jakby się bali że jedno straci drugiego,i co jest też ważne,ich Filary są tak silne że kiedy były problemy ,oni dalej stali koło siebie

Opary seksu
28 stycznia 2019, 15:04

Czy zdarzyło wam się kiedyś znaleźć w środowisku ludzi którzy mieli tak duże pragnienia współżycia intymnego że obserwator który przebywał z nimi,czuł to? Ja miałem parę takich zdarzeń. Co ciekawe,te osoby nie musiały nic ze sobą robić,nie wymieniać ze sobą żadnych znaków ,zachęcających do współżycia ,to po prostu się czuje. Jak ja czułem się z tym zjawiskiem?Nie mogę powiedzieć że było to miłe dla mnie. Czułem się skrępowany,tak jakby tych dwoje ludzi tylko czekało aż opuszczę ich towarzystwo. Te dziwne uczucie nazwę ,OPARAMI SEKSU i myślę że to dobra nazwa do tej sytuacji

List ojca do dziecka
25 stycznia 2019, 00:15

Wiesz,usłyszałem o twoim istnieniu kiedy twa mamusia napisała mi że nosi pod serduszkiem ciebie. Nie potrafisz sobie wyobrazić jak bardzo się ucieszyłem na myśl o twoim istnieniu. To tak jakby cały świat się zmienił w jednej sekundzie. Usiadłem wtedy w swoim pokoju na łóżku i pomyślałem,Boże to cud. Już pomału w marzeniach próbowałem sobie wyobrazić twoje oczy usta jak się śmiejesz kiedy tatuś z mamusią się bawi z tobą lub kiedy bawisz się z braciszkiem i siostrzyczką. Wyobrażałem sobie kiedy siedzimy wspólnie przy posiłkach a ty widząc że nas to cieszy,grymasisz gdy mamusia cię karmi. Moje wyobrażenia były tak silne że nawet czułem twój zapach,zapach niewinnego dzieciątka. Czułem jak noszę cię na rękach a ty główką obracasz i obserwujesz swoimi oczkami spragnionymi poznawaniem świata który cię otacza. Nie było ci dane się urodzić ale ja z mamusią wiemy że jesteś,jesteś małym naszym dzieciątkiem. Czujemy twą obecność,słyszymy twój uśmiech i bardzo cieszymy się że jesteś,bo jesteś naszym aniołkiem. Wiem że tam gdzie jesteś,jesteś bezpieczny. Na pewno bawisz się tam z innymi dziećmi. Bardzo cię kochamy i wiemy że ty troszczysz się o nas chociaż to my powinniśmy się troszczyć o ciebie

Zwierzenia udręczonego pielgrzyma
24 stycznia 2019, 22:24

Panie Boże mam żal i to duży,dlaczego nic mi się nie udaje w życiu? Dlaczego często mam wrażenie jakbym stał w ciemnej próżni która mnie czyni człowiekiem nie zdolnym do życia którym żyją ludzie którzy mnie otaczają w życiu codziennym. Przez tyle lat mojej pielgrzymki na tej ziemi starałem się pomagać ludziom,nie raz nawet przez same słuchanie ich,niosłem im radość i nadzieję na dobre jutro. Panie ty wiesz że od początku nie miałem łatwo. Już jako małe dziecko musiałem patrzeć jak mój ojciec sadysta wywierał na nas presje,nie raz bijąc moją matkę na moich oczach. Pamiętasz Panie jak mój ojciec wyrzucał mnie z domu?to właśnie klatka schodowa była moim azylem domowym,to właśnie tam ,nie w jakimś kościele,ale tam na tej klatce brudnej nieraz cuchnącej moczem i brudem, wyłem w mym sercu do Ciebie . Już jako dziecko musiałem troszczyć się o siebie,musiałem stać się dorosły,a Ty milczałeś,jakbyś grał w szachy z diabłem. Kiedy stałem się dorosły już w ustatkowanym życiu czułem się jak Hiob w otoczeniu niby przyjaciół którzy potrafili klepać po plecach i niby dobrym słowem tylko dołować. Smutne te życie.